|
|
Autor |
Wiadomość |
Mikulew
Administrator
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pon 13:18, 24 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?...
Wymyślcie jak to zrobić ,bo nie mam pomysłu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Teodi
Moderator
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Czw 21:11, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikulew
Administrator
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Czw 21:49, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hans K
Giermek
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Wysłany: Pią 14:21, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
I gdy się tak zastanawiali, zapadli w sen. Nie zauważyli trolla, na którego mówią Leszek. On, jak wiadomo, żywi się trzustkami, również postaci z Raneskejpa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sosek86
Moderator
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 11:36, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
I gdy się tak zastanawiali, zapadli w sen. Nie zauważyli trolla, na którego mówią Leszek. On, jak wiadomo, żywi się trzustkami, również postaci z Raneskejpa. Leszek podwinąl rekawy i zaczol zajmowac sie rozrywaniem ubran Teodiego by mogl zjesc jego trzustke. Nie wiedzial ze Sosek86 wstawał by sie wysiusiac bo trzymał od rana bo nie bylo zadnych a krzakow a teraz jak wszyscy spia nikt nie zauwazy! Zobaczyl on Trola Leszka i powiedział wracaj do Andrzeja Strzelby (to z 4 fun tv tam jest piesek leszek i andrzej strzelba) troll szybko wstal i ruszyl pedem na Soska ale gdy zostalo mu 10 metrow do Soska w jego glowie utkwily trzy strzaly wystrzelone z łuku Soska. Troll krwawil na czole ale nie wiadomo dlaczego tez krwawil na brzuchu. Okazalo sie ze Mikulew odzyskał przytomnosc i tez dzgnag trolla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikulew
Administrator
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 11:49, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
I gdy się tak zastanawiali, zapadli w sen. Nie zauważyli trolla, na którego mówią Leszek. On, jak wiadomo, żywi się trzustkami, również postaci z Raneskejpa. Leszek podwiną rekawy i zaczol zajmowac sie rozrywaniem ubran Teodiego by mogl zjesc jego trzustke. Nie wiedzial ze Sosek86 wstawał by sie wysiusiac bo trzymał od rana bo nie bylo zadnych a krzakow a teraz jak wszyscy spia nikt nie zauwazy! Zobaczyl on Trola Leszka i powiedział wracaj do Andrzeja Strzelby (to z 4 fun tv tam jest piesek leszek i andrzej strzelba) troll szybko wstal i ruszyl pedem na Soska ale gdy zostalo mu 10 metrow do Soska w jego glowie utkwily trzy strzaly wystrzelone z łuku Soska. Troll krwawił na czole ale nie wiadomo dlaczego tez krwawił na brzuchu. Okazalo sie ze Mikulew odzyskał przytomność i też dziagnoł trolla.
- Żyjesz?- powiedział Sosek.
- Jak widać- odpowiedział Mikulew- idź na pierwszą wartę potem Zammorack a na trzecią Teodiego za to ,że chciał zaśpiewać z wielbładem "Oda do radości".
I zasneli wszyscy oprócz wkurzonego na Mikulewa Soska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sosek86
Moderator
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 12:01, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
I gdy się tak zastanawiali, zapadli w sen. Nie zauważyli trolla, na którego mówią Leszek. On, jak wiadomo, żywi się trzustkami, również postaci z Raneskejpa. Leszek podwiną rekawy i zaczol zajmowac sie rozrywaniem ubran Teodiego by mogl zjesc jego trzustke. Nie wiedzial ze Sosek86 wstawał by sie wysiusiac bo trzymał od rana bo nie bylo zadnych a krzakow a teraz jak wszyscy spia nikt nie zauwazy! Zobaczyl on Trola Leszka i powiedział wracaj do Andrzeja Strzelby (to z 4 fun tv tam jest piesek leszek i andrzej strzelba) troll szybko wstal i ruszyl pedem na Soska ale gdy zostalo mu 10 metrow do Soska w jego glowie utkwily trzy strzaly wystrzelone z łuku Soska. Troll krwawił na czole ale nie wiadomo dlaczego tez krwawił na brzuchu. Okazalo sie ze Mikulew odzyskał przytomność i też dziagnoł trolla.
- Żyjesz?- powiedział Sosek.
- Jak widać- odpowiedział Mikulew- idź na pierwszą wartę potem Zammorack a na trzecią Teodiego za to ,że chciał zaśpiewać z wielbładem "Oda do radości".
I zasneli wszyscy oprócz wkurzonego na Mikulewa Soska.
CZemu to ja zawsze musze stac na pierwszej warcie ja lubie spac! a ten Mikulew to dowodca niby niech sam stoi pierwszy jedyny plus to ze moge sie wlac ale zrobie to poza portalem. Sosek wyszedl i schowal sie w krzakach nagle zobaczyl stu uzbrojonych na zloto odzianych ktorzy jechali na koniach a za nimi bylo dwustu uzbrojonych srebrno odzianych i szli pieszo na glowach mieli jadni zlote korony drudzy srebrne na zlotych byla litera "A" a na srebrnych "M".
Sosek rozpoznal ze to moderatorzy i admini bo juz raz mial z nimi do czynienia za zakopanie dziury do stronghold of security.
Wskoczyl szybko do portalu i obudzil wszystkich zeby uciekali mieli szczescie ze wyszli i sie schowali i udawali ze spia bo jeszcze chwila a admini by ich zlapali. wszyscy weszli do srodka portalu ktory zniknal.
Mikulew powiedzial podziekujmy Soskowi za to ze nas ostrzegl bo mogl tego nie zrobic ale Sosek juz spal i snil o pieknych kobietach!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikulew
Administrator
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pią 12:38, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
I gdy się tak zastanawiali, zapadli w sen. Nie zauważyli trolla, na którego mówią Leszek. On, jak wiadomo, żywi się trzustkami, również postaci z Raneskejpa. Leszek podwiną rekawy i zaczol zajmowac sie rozrywaniem ubran Teodiego by mogl zjesc jego trzustke. Nie wiedzial ze Sosek86 wstawał by sie wysiusiac bo trzymał od rana bo nie bylo zadnych a krzakow a teraz jak wszyscy spia nikt nie zauwazy! Zobaczyl on Trola Leszka i powiedział wracaj do Andrzeja Strzelby (to z 4 fun tv tam jest piesek leszek i andrzej strzelba) troll szybko wstal i ruszyl pedem na Soska ale gdy zostalo mu 10 metrow do Soska w jego glowie utkwily trzy strzaly wystrzelone z łuku Soska. Troll krwawił na czole ale nie wiadomo dlaczego tez krwawił na brzuchu. Okazalo sie ze Mikulew odzyskał przytomność i też dziagnoł trolla.
- Żyjesz?- powiedział Sosek.
- Jak widać- odpowiedział Mikulew- idź na pierwszą wartę potem Zammorack a na trzecią Teodiego za to ,że chciał zaśpiewać z wielbładem "Oda do radości".
I zasneli wszyscy oprócz wkurzonego na Mikulewa Soska.
- Czemu to ja zawsze musze stać na pierwszej warcie ja lubie spać! A ten Mikulew to dowodca niby niech sam stoi pierwszy jedyny plus to ,że moge sie wylać ale zrobie to poza portalem.- narzekał Sosek.
Sosek wyszedł i schował się w krzakach nagle zobaczyl stu uzbrojonych na złoto odzianych ,którzy jechali na koniach a za nimi bylo dwustu uzbrojonych srebrno odzianych i szli pieszo na głowach mieli jadni złote korony drudzy srebrne na złotych byla litera "A" a na srebrnych "M".
Sosek rozpoznal ze to moderatorzy i admini bo juz raz miał z nimi do czynienia za zakopanie dziury do Stronghold of Security.
Wskoczył szybko do portalu i obudził wszystkich zeby uciekali mieli szczeście ,że wyszli i sie schowali i udawali ze śpią bo jeszcze chwila a admini by ich złapali i zbanowali. Wszyscy weszli do środka portalu który zniknał.
Mikulew powiedzial -Podziękujmy Soskowi za to ,że nas ostrzegł bo mógl tego nie zrobic.
Ale Sosek juz spal i snil o pieknych kobietach!
Był Sosek na Karamji i leży a przynim są brunetki o okrągłych piersiach, blondynki o zgrabnych tyłeczkach, rude o...
- Obudź sie Sosek- krzyczy Julian- ja nie jestem brunetką!
- A ja nie jestem blondynką- dodał Teodi.
- A ja nie jestem rudą- dodał Sauront.
- ... - ogłupiał Sosek.
- Gdzie jest ten portal co mówił troll Leszek- powiedział Administrator patrząc na trolla ,który leżał zadźgany strzałami przez Soska.
- Fałszywy alarm- powiedział z tyłu Moderator.
- Głupie trolle ale naszczęście f2p nie odkryli sekretu i buga- odpowiedział Administrator- dobrze ,że nie wykorzystywali. OK idziemydo guarda ,bo chyba coś z nim nie tak podobno klękał i walczył jednocześnie.
Nie wiedzili ,że portal automatycznie zniknoł z grupką ludzi.
-Wieć jesteśmy w innym świecie gdzie f2p i p2p nie mogą byc ,bo Jagex jeszcze nie zrobił update ,żeby ten świat polączyć ze światem p2p.- powiedział Zammorack.
- Szybko szukajmy smoków odźmy tam do baru odpocząć- powiedział Julian.
Zammorack, Nevon, Sauront, Teodi, Julian Bomb, Sosek86 i Mikulew i pyli jakieś piwo Axeman's Folly o kolorze mocno brązowym. Mikulewowi chciało się sikać więc idzie schodami do góry ,żeby szukać WC. Idzie i na górze jest wielka przestrzen gdzie są organizowane bale. I widzi.... czarnego smoka... co ma białe plamki na oczach i na czole... nie na czole ma czerwony kryształ!
Smok popatrzył na niego i ryknoł tak ,że Mikulew prawie ogłuchł
- Co się dzije- powiedział Teodi.
- Uciekajcie- powiedział barman i zniknoł z pola widzenia.
Dach baru sie rozwalił. Przyczyny. Smok zaczoł latać i chciał rpzestrzeni więc... A Mikulew tup tup tup szybko na pole pobiegnoł. Niestety zielony smok gdzieś zaginoł i nie ma go w najważniejszym momencie.
Mikulew oparł się o studnie i krzyczy
- Alienkus znamy twojego brata Ernesta!
- Co mnie obchodzi- podszedł smok do Mikulewa.- nie żyjesz nie spale cie tylko wrzuce cie do studnii.
- CO?- krzyczał Mikulew i uderzony przez smoka wpadł do środka studni. Leciał leciał i wpadł w wode. Mikulew umiał pływać ale woda miała takie właściwości ,że po prostu dosał paraliżu.
- No to koniec- pomyślał Mikulew.
Nurzył się a tu ktoś zanurkował i wyciągnoł Mikulewa na powierzchnie. Okazało się ,że to smok
- NIE ZABIJAJ!- krzyczał Mikulew
- Spokojnie nie zabije cie mam na imie Lejna.
- Siostra Ernesta i Alienkusa?
- Skąd wiesz?
Mikulew wszystko opowiedział o zdarzeniu.
- Bratu Alienkusowi ciąży klątwa i dlatego ma czerwony kamień na czole. Jak się go zdejmie to klątwa zniknie. Ja moge zdjąć go. Ale musimy jakoś wyjść ze studni.
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teodi
Moderator
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pią 17:10, 17 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy.
Ernes to zielony smok. Ma głowe i czaszke okrągłą i trójkątną. Uszy ma szpiczaste a oczy zielony a w ciemnościach świeci się na żółto. Jest wielki 4 razy większy od człowieka. Ma długi ogon około 20 metrów. Jest zakończonym "pazurem smoka". Pazur smoka to zakończeniem ogona smoka. Jest najczęściej trójkątny. Pazur smoka może jak u pazura kota wysuwać i wsuwać z własnej woli smoka. Jest bardzo ostry i może ucinać prawie wszystko. Zieje ogniem z gęby a jak chce może nosem. Ma łuski koloru zielonego łagodne nie szpiczaste więc nie ma zagrożenia skaleczeniem się. Ma na całym ciele oprócz brzucha i poduszek u nóg. Ma na oku i na czole białą kropke. Można wtedy go poznać ,że to Ernest a nie inny smok. Ma skrzydła zielone także bez łusek podobne to nietoperza. Można na nim latać ale trzeba uimeć i mieć tak zwane siodło dla smoka ,żeby ułatwiało jazde. To nie jazda konna ,że masz wodze i możesz kierować koniem. To jest inna jazda raczej latanie i chyba smok może kierować i w jakim kierunku latać. Jak lata to ma prędkość prze ogromną. Opis rodziny smoka Ernesta będzie podobny ale będzie róznił się tylko kolorem. Oczywiście są wyjątki.
Mysterious Old Man pojawił się nagle i Mikulewa gdzieś zateleportowało. Mikulew myślał ,że znow Random Events ale się mylił. Był w pomieszczeniu gdzie był stół wyglądająco na mape i krzesła. Potem pojawił się Nevon, Teodi, Julian Bomb, Sosek86, Zammorack i Sauront. Siedzieli na krzesłach jakby nic się nie stało. Pojawił się Mysterious Old Man z jakimś magiem.
- Witajcie- powiedział Mag - mam dla was zadanie. Smoka nie znajdxiecie w świecie dla F2p a także nie znajdźiecie w świecie P2p. Więc gdzie? Oto odpowiedź.
Pokazał na mape i wtedy zobaczyliśmy wielką wyspe oddaloną na południe. Byla przeogromna.
- Jagex robi nowe tereny. Zgadnijcie dla kogo? Dla memberów. Będziecie mieli okazje ,żeby ją zwiedzić pierwszy i ostatni raz jako F2p. Nikogo tam nie spotkacie ani memberów ani moderatorów ani administratorów. To wielka wyspa ma 6 głownych miast. Miasto Ognia, Miasto Wody, Miasto Powietrza czy Wiatru, Miasto Podziemi, Miasto Pustyni, Miasto Śniegu. Tam możecie znaleść ołtarze. Tam możecie spotkać smoki poszukiwane przez was. Dostępność dla memberów tej wyspy zwanej "Afeltyna" będzie za nie całe dwa lata. Musicie zdąrzyć ,bo taki wróżbita przewidział ,że nieumarli z czerwonym smokiem zaatakują za rok. Portal będzie wielki więc będziemy musieli dać go na odludziu. Daliśmy go na pustyni. Tam wasi wiedźmini będą strzec ,żeby membersi ani moderatorzy ani administratorzy nie dowiedzieli się ,że portal jest otwarty ,bo inaczej BAN. Dopilnujcie tego. Powodzenia.
Wiedźmini teleportowali się na pustynie i tam był ten portal.
- No to klops- powiedział Sauront- world 61 ma mało ludzi ale membersi sie trafią a czasami moderatorzy. Jak to zrobić?
Jakąś to będzie - powiedział Zammorack
Czekali tak, czekali, aż zrobili się głodni postanowili wyruszyć w głąb pustyni, żeby upolować coś do jedzenia przy portalu zostawili samego Soska który czekał na kolegów po godzinie nie wracali... i nagle coś na horyzoncie się pojawiło.
To chyba nieumarli ! - powiedział Sosek
jest ich mała gromadka to chyba zwiad musze coś wykombinować, ale przecież nie mogę opuścić portalu, a Zammorack'owi i Sauront'owi polowanie jeszcze zajmie, na pustyni nie ma praktycznie zwierząt !
Zaraz, zaraz gdzie Mikulew i reszta ?..
- Dobra ja i Teodi pójdziemy tam a Julian, Sauront i Zammorack pójdą tam- Mikulew pokazał palcem gdzie Julian i reszta miała iść.
Słońce grzało jak opętane. Mikulew i Teodi szli, szli, szli, szli ,szli ,szli i spotkami gadającego wielbłąda?
- Gdzie możemy dostać żarcie?- zapytał się Teodi.
Wielbład popatrzy raz na Teodiego raz na Mikulewa i odpowiedział.
- Prosto prost w czwartek w lewo a sześć dni przechadzki 10km/h w prawo.
- Dowcipny jesteś- powiedział Teodi.
Zammorack idzie z przodu z tyłi Saurpnt a kilkanaście metrów ledwie chodząc Julian Bomb krzycząc "Czekajcie!". Zatrzymali się i widzą skorpiony.
- Może one są dobre?- zapytał się Zammorack.
Julian nie mając sił wpada na Sauronta a Sauront na Zammoracka. Leżeli, leżeli i wiedzą ,że jak nie wstaną i ich słońce zabije.
Widzą słonće, brak chmur jakieś piki skierowane w ich strone. Co piki? Zobaczyli jak nieumarli ich otaczają. Było około 50. A z zdala widać jak dwóch nieumarłych ciągną za sobą Soska.
- Mam nadzieje ,że to sen- powiedział Julian.
Zachowanie skorpionów było dziwne. Nie normalnie się zachowywali.
Zza horyzontu pojawił się Ernest z Mikulewem i z Teodim.
- Upolowaliśmy gadającego wielbłąda mam nadzieje ,że będzie dobry- powiedział Teodi- a cuż to? Nieumarli wziel naszych! Do boju!
- Jestem głodny!- zakomentował Mikulew.
- Ja też- odpowiedział Ernest- ale to było ,bo upolowałem kilka mew w Port Saeim kilka Genie ale nie były dobre. A po co im te lampy?
Ernest na dzień dobry zdmuchnął ogniem 20 nieumarłych. Teodi zeskoczył. Mikulew sie potknoł w powietrzu i smoka i wylądował na psy mdląc. Teodi i bunt Juliana i s-ka pokonali nieumarłych w błyskawicznym tempie.
- Co teraz Mikulew nie żyje!- odpowiedział Sosek.
- Życje ,żyje tylko jest niezdolny do walki.... nawet do ruszania się... co tak patrzycie.... do portalu chronić! I jakoś zaopiekować z poszkodowanym.
- Dobra zostawmy mu troche wielbłąda wielomówiący- powiedział Zammorack.
Była noc i myśleli co zrobić z Mikulewem oraz co zrobić z tą głupią sytuacją. Jak ukryć smoka. Jak ukryć portal. Jak pokonać nieumarłych. Jak zjeść wielbłada ,żeby zostało na jutro...
I gdy się tak zastanawiali, zapadli w sen. Nie zauważyli trolla, na którego mówią Leszek. On, jak wiadomo, żywi się trzustkami, również postaci z Raneskejpa. Leszek podwiną rekawy i zaczol zajmowac sie rozrywaniem ubran Teodiego by mogl zjesc jego trzustke. Nie wiedzial ze Sosek86 wstawał by sie wysiusiac bo trzymał od rana bo nie bylo zadnych a krzakow a teraz jak wszyscy spia nikt nie zauwazy! Zobaczyl on Trola Leszka i powiedział wracaj do Andrzeja Strzelby (to z 4 fun tv tam jest piesek leszek i andrzej strzelba) troll szybko wstal i ruszyl pedem na Soska ale gdy zostalo mu 10 metrow do Soska w jego glowie utkwily trzy strzaly wystrzelone z łuku Soska. Troll krwawił na czole ale nie wiadomo dlaczego tez krwawił na brzuchu. Okazalo sie ze Mikulew odzyskał przytomność i też dziagnoł trolla.
- Żyjesz?- powiedział Sosek.
- Jak widać- odpowiedział Mikulew- idź na pierwszą wartę potem Zammorack a na trzecią Teodiego za to ,że chciał zaśpiewać z wielbładem "Oda do radości".
I zasneli wszyscy oprócz wkurzonego na Mikulewa Soska.
- Czemu to ja zawsze musze stać na pierwszej warcie ja lubie spać! A ten Mikulew to dowodca niby niech sam stoi pierwszy jedyny plus to ,że moge sie wylać ale zrobie to poza portalem.- narzekał Sosek.
Sosek wyszedł i schował się w krzakach nagle zobaczyl stu uzbrojonych na złoto odzianych ,którzy jechali na koniach a za nimi bylo dwustu uzbrojonych srebrno odzianych i szli pieszo na głowach mieli jadni złote korony drudzy srebrne na złotych byla litera "A" a na srebrnych "M".
Sosek rozpoznal ze to moderatorzy i admini bo juz raz miał z nimi do czynienia za zakopanie dziury do Stronghold of Security.
Wskoczył szybko do portalu i obudził wszystkich zeby uciekali mieli szczeście ,że wyszli i sie schowali i udawali ze śpią bo jeszcze chwila a admini by ich złapali i zbanowali. Wszyscy weszli do środka portalu który zniknał.
Mikulew powiedzial -Podziękujmy Soskowi za to ,że nas ostrzegł bo mógl tego nie zrobic.
Ale Sosek juz spal i snil o pieknych kobietach!
Był Sosek na Karamji i leży a przynim są brunetki o okrągłych piersiach, blondynki o zgrabnych tyłeczkach, rude o...
- Obudź sie Sosek- krzyczy Julian- ja nie jestem brunetką!
- A ja nie jestem blondynką- dodał Teodi.
- A ja nie jestem rudą- dodał Sauront.
- ... - ogłupiał Sosek.
- Gdzie jest ten portal co mówił troll Leszek- powiedział Administrator patrząc na trolla ,który leżał zadźgany strzałami przez Soska.
- Fałszywy alarm- powiedział z tyłu Moderator.
- Głupie trolle ale naszczęście f2p nie odkryli sekretu i buga- odpowiedział Administrator- dobrze ,że nie wykorzystywali. OK idziemydo guarda ,bo chyba coś z nim nie tak podobno klękał i walczył jednocześnie.
Nie wiedzili ,że portal automatycznie zniknoł z grupką ludzi.
-Wieć jesteśmy w innym świecie gdzie f2p i p2p nie mogą byc ,bo Jagex jeszcze nie zrobił update ,żeby ten świat polączyć ze światem p2p.- powiedział Zammorack.
- Szybko szukajmy smoków odźmy tam do baru odpocząć- powiedział Julian.
Zammorack, Nevon, Sauront, Teodi, Julian Bomb, Sosek86 i Mikulew i pyli jakieś piwo Axeman's Folly o kolorze mocno brązowym. Mikulewowi chciało się sikać więc idzie schodami do góry ,żeby szukać WC. Idzie i na górze jest wielka przestrzen gdzie są organizowane bale. I widzi.... czarnego smoka... co ma białe plamki na oczach i na czole... nie na czole ma czerwony kryształ!
Smok popatrzył na niego i ryknoł tak ,że Mikulew prawie ogłuchł
- Co się dzije- powiedział Teodi.
- Uciekajcie- powiedział barman i zniknoł z pola widzenia.
Dach baru sie rozwalił. Przyczyny. Smok zaczoł latać i chciał rpzestrzeni więc... A Mikulew tup tup tup szybko na pole pobiegnoł. Niestety zielony smok gdzieś zaginoł i nie ma go w najważniejszym momencie.
Mikulew oparł się o studnie i krzyczy
- Alienkus znamy twojego brata Ernesta!
- Co mnie obchodzi- podszedł smok do Mikulewa.- nie żyjesz nie spale cie tylko wrzuce cie do studnii.
- CO?- krzyczał Mikulew i uderzony przez smoka wpadł do środka studni. Leciał leciał i wpadł w wode. Mikulew umiał pływać ale woda miała takie właściwości ,że po prostu dosał paraliżu.
- No to koniec- pomyślał Mikulew.
Nurzył się a tu ktoś zanurkował i wyciągnoł Mikulewa na powierzchnie. Okazało się ,że to smok
- NIE ZABIJAJ!- krzyczał Mikulew
- Spokojnie nie zabije cie mam na imie Lejna.
- Siostra Ernesta i Alienkusa?
- Skąd wiesz?
Mikulew wszystko opowiedział o zdarzeniu.
- Bratu Alienkusowi ciąży klątwa i dlatego ma czerwony kamień na czole. Jak się go zdejmie to klątwa zniknie. Ja moge zdjąć go. Ale musimy jakoś wyjść ze studni. Kiedy wyszli na powierzchnie Mikulew zemdlal, poniewaz ta woda miala rowniez wlasciwosci mdlace.
Teodi pierwszy zauwazyl, ze Mikulew zemdlal.
- Szybko Wszyscy pojdziecie do aptekarza po lekarstwo ja i Lejna zostaniemy, by zaopiekowac sie Mikulewem - Powiedzial Teodi.
Sosek86 Julian i reszta pobiegli do apteki, w polowie drogi rowniez zemdleli tak jak i Mikulew po chwili Teodi tez a po jakims czasie Lejna, iz byla smokiem wytrzymala to najdluzej.
Wszystkim snilo sie, ze byli w pokoju ciemnym bez wyjscia przed nimi stal jakis nieumarly demon, ktory powiadal.
- Przylaczcie sie do mnie a dam Wam wszystko czego zapragniecie, a wszystko to za Wasze skromne uslugi.
Po przemowieniu wszyscy sie obudzili.
Bylo to dziwne, poniewaz nie znajdowali sie tam gdzie zemdleli, jednak iz byli razem wszyscy wiedzmini rozgladali sie gdzie sa.
- Mialem dziwny sen - powiedzial Sauront.
Wszyscy po koleji zaczeli mu oznajmiac, ze mieli taki sam sen.
Sauront owpowiedzial sen, wszyscy zaakceptowali to, poniewaz uznali, ze to ten sam sen, ktory opowiedzial Sauront.
- Nie ulegliscie pokusie - powiedzial nieznany glos.
- CO, KTO TO ?! - Powiedzial Mikulew.
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|